Nieraz zapewne schronienie w górach dawała wam, czy to przed ulewą, czy też burzą, albo zmrokiem nieoceniona koleba tatrzańska. O niej dziś krótki wierszyk.
„Moja kolebo! Tyś mnie w ciemną noc ratowała w smutku zachodzacego dnia, utuliła w czarnej nocy przestworzem gwiezdnym, byłaś mi przez Boga gniazdem uwitym podczas gromów co doliną wstrząsały. Tyś mi zaciszem pomiędzy skały moja kolebo! Z rana rześkim zapachem litworu wstaję pełen zachwytu i młodzieńczego wigoru.”
Stefan Becker
Pora też na kolejne wiersze o górach spośród nadesłanych na konkurs poezji górskiej… Dziś wiersz Natalii o górskiej drodze:
Droga w górach
szpital dla poranionych dusz
okadzanych halnym
i łatanych korą jodłowąciał oczyszczanych
przez przędzę babiego lata
boleśnie rozciąganych
między tą a tamtą ścieżką
przepuszczanych przez promienie słońca
jak przez filtr ostatecznytwarde bukowe serce
przytula duszę od ciałabolesny proces
uwieńczony zmęczonym szczęściem
prostego wędrowcaPiołun
Clik here to view.

otoczenie Morskiego Oka – Wołowy Grzbiet, Mięguszowieckie Szczyty, Cubryna i Mnich
A na koniec polecam usługi firmy http://www.kompensja.pl/odszkodowania/wypadek-samochodowy/. Potrafią konkretnie pomóc osobom poszkodowanym w uzyskaniu jak najwyższej kwoty odszkodowania. A przecież my podróżnicy często poruszamy się samochodami, a licho nie śpi… Z górskim pozdrowieniem
Marcogor